Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No165 part09.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

fantastyk trochę... Ponieważ otóż, ani mnie ani jej, czekać się jakoś nie chciało, połączyliśmy się na rachunek przyszłości.. Ni-ni szyje na maszynie, ja także nie próżnuję... Zgadzamy się jaknajlepiej na świecie i jak tylko będę trochę starszy, zaraz każemy się wywiesić na tablicy w merostwie... Nie prawda Ni-ni?...
— Tak jest Amadeuszu...
Fouine powrócił uzbrojony w butelkę i szklankę.
— Oto... piwonia — zawołał, ja sam, moją własną ręką panu naleję...
Napełnił szklankę i postawił przed Fabianem.
— Jesteście zatem szczęśliwi?... odezwał się Fabian, zwracając się do Wirginii i Amadeusza.
Ten ostatni nie dał czekać na odpowiedź.
— Czy jesteśmy szczęśliwi?... rzekł, zapewniam pana, że jesteśmy. Mamy zawsze sto lub dwieście sous przy duszy... roboty nam nie brakuje nigdy... niewinniśmy nikomu ani grosza, i oczekujemy cierpliwie na małą rentę, jaka kiedyś nam się dostanie...
— Oj renta! renta!... westchnął Fouine kochana mała renta... Sprawić sobie nowe czółno, nabyć jaki maleńki do-