Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No165 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

scy trzej jednego dnia urodziliśmy się przecie, to powinno zacierać istniejące pomiędzy nami różnice!... Jeżeli nie chcesz pan pić wina, to choćby piwa szklaneczkę...
— Pan de Chatelux nie miał serca odmówić prośbom.
— Niechajże i tak będzie, rzekł z rezygnacyą, zasiadając obok panny Wirginii, gdy tymczasem Julek Boulenois pobiegł do restauracyi po nakrycie i szklankę.
— No, a ty co porabiasz Amadeuszu?... zapytał wice-hrabia.
— Pracuję ciągle przy tapicerze, panie Fabianie.
— Przy ojcu?...
— Nie... Ojciec mój ma charakter troszkę fantastyczny i trochę za ciężką rękę... Urządziłem się na własną rękę z Wirginia, moją narzeczoną, którą mam honor przedstawić oto panu...
Młoda kobieta zarumieniła się po same uszy i skłoniła się nieśmiało.
— Uczciwa to w całem znaczeniu dziewucha!... ciągnął Amadeusz. Mamy oboje wielkie do siebie przekonanie i chcieliśmy się pobrać zaraz. Ojciec odmówił mi pozwolenia, pod pozorem żem jest za bardzo młody jeszcze.
Najlepszy to w świecie człowiek ten mój ojciec, ale jest jak powiedziałem