Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No165 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z uśmiechem, a jednocześnie prawie zjawił się chłopiec z nakryciem.
— Więc to mój stary — zaczął Julek Boulenois — przyszedłeś na robotę?... I długo zamierzasz tu posiedzieć?...
— Dziś i jutro do południa co najwyżej...
— A na noc dziś powrócisz do Paryża?...
— Zapewne, zwłaszcza jeżeli nie będziesz mi mógł, jakiego kąta ofiarować.
— O, co do mnie, to znasz przecie doskonale moję zasadę... płacić za mieszkanie to zbytek... Nie marnuje się pieniędzy na to, aby można schronić gdzie głowę. Najlepszym dla mnie pułapem to ten pułap naturalny, zasiany gwiazd milionami. Nocami ryby łowię, w dzień sypiam na świeżej, pachnącej trawie...
— Zawsześ ten sam!... Kiedy się ty nareszcie upamiętasz, kiedy rozumu nabierzesz?...
— Kiedy rozumu nabiorę?... Mam go bodaj więcej, niż wy wszyscy, co wydajecie na mieszkania!...
— Za zdrowie twoje mój stary i za twoje zdrowie panniusiu!...
Stuknięto się szklankami.
Fouine zwrócił się do Amadeusza z zapytaniem:
— Gdzie masz robotę, mój kochany?