Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No158 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bo zniknięcie tego rękopismu narobi strasznego hałasu...
— Ja się znam na mój fach i zadne się strachy nie boję.
— Zatem skończone, pięć tysięcy franków w chwili doręczenia rękopismu...
— Za pozwoleniem, ale ja potrzebuje koniecznie...
— Wiele?...
— Trzysta franki przynajmniej.
Fauvel doręczył żydowi kwotę żądaną i kazał mu kwit sobie napisać.
— W tej chwili... powiedział Abraham chowając pieniądze do kieszeni... ale mnie trzeba jeszcze będzie dostać kilka karty imienne... bo mi już wszystkie wyszły.
Antykwaryusz otworzył szufladę biurka...
Wyciągnął z niej dwa arkusze buletynów żądanych, zupełnie takich samych jakie rozdawali woźni przychodzącym do czytelni w Bibliotece narodowej.
— Masz — rzekł podając je żydowi, który złożył papier we czworo i schował do teczki.
Potem skłonił się z uszanowaniem Fauvelowi i wyszedł:
Żywo podniecony nadzieją posiadania wkrótce rękopismu wyjątkowej