Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No143 part09.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

o rok opóźnić?... Cóż ja bym robił jednakże przez czas tak długi?... Doprawdy żebym rozchorował się z nudów...
— Nie idzie o to, ażeby wcale nie pracować, ale o to aby pracować powoli, nie mordując się zanadto. Życzę sobie aby tak było, żadne uwagi twoje nie wpłyną na zmianę tego postanowienia... Co do nudów, nie obawiam się ich dla ciebie... Chodź na przechadzki, zajmuj się łowieniem ryb i tysiącem innych rozrywek wiejskich. Za kilka dni pójdę z tobą do doktora.
— Do doktora?... — powtórzył Paweł, a to na co, przecie ja nie jestem chory...
— Jesteś osłabiony i potrzebujesz koniecznie kuracyi wzmacniającej... Dla tego właśnie chcę zasięgnąć rady doświadczonego lekarza...
— Zrobię mój ojcze co każesz, ale wierzaj mi, że niepotrzebnie zaprzątasz sobie głowę moją chorobą.
Przybyli do mostu Charenton.
Ta wsiedli na statek i około drugiej powrócili do domu.
— A co! kochani panowie moi — pytała ciekawie stara służąca — czy znaleźliście co nam potrzeba?...
— Znaleźliśmy, dobra Magdaleno, odrzekł Rajmund wesoło.
— Niepodobna wymarzyć nic piękniejszego — dodał Paweł. Domek nad brze-