Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No143 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nem podążali do mostu Charenton i rozmawiali przez drogę.
— A zatem kochany ojcze, życzysz sobie — mówił Paweł — abym zaraz jutro rano przeniósł się do małego domku, któryśmy wynajęli?...
— Tak kochano dziecko, zmuszony sam wyjść zaraz z rana, byłbym bardzo kontent, gdybym cię widział już tutaj. Myślę nawet, że dobrze będzie wysłać tu dziś jeszcze wieczór Magdalenę, aby Wszystko przygotowała.
Po chwilowem milczeniu, Rajmund odezwał się znowu bardzo niepewnym głosem:
— Teraz chciałbym pomówić o pewnej rzeczy, tyczącej się ciebie, a która mnie bardzo obchodzi. — Od dwóch lat pracujesz za dużo...
— Ale.. zapewniam cię kochany ojcze, przerwał Paweł.
— Pozwól no tylko!... Od dwóch lat, powtarzam ci, pracujesz więcej niż można i bardzo się obawiam, aby przygotowania do złożenia egzaminu w szkole politechnicznej, nie wyczerpały cię zanadto i nie zaszkodziły zdrowiu. Życzyłbym sobie, ażebyś opóźnił o rok ten egzamin... To mnie uspokoi, a tobie przywróci siły...
— Jakto ojcze? — wykrzyknął Paweł zmięszany, czy naprawdę chcesz mnie