Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No139 part13.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Magdalena na co się zda zimny rosół...
Ojciec i syn zasiedli przy stole.
Stara służąca usługiwała.
Na razie rozmowa urwała się jakoś, ale gdy Paweł opróżnił swój talerz, odezwał się znowu do ojca:
— Ojciec przez przywiązanie, Magdalena przez wielką o mnie troskliwość, wyobrażacie sobie Bóg wie co. Oboje bierzecie za zatrważające symptomaty rzeczy najzwyczajniejsze w świecie: — Że schudłem trochę i trochę zbladłem — to bardzo być może, ale to rzecz naturalna….. rosnę przecie! Co do wypoczynku, to sobie później odpocznę po skończonym egzaminie...
— To byłoby może za późno... — Tobie teraz potrzeba odpocząć...
— Jakto?... wykrzyknął Paweł, przecie nie mogę przerywać nauki... z pewnością rozchorowałbym się wtedy na prawdę ze zmartwienia!...
— Nie idzie o przerwanie nauki, ale o przeplatanie jej koniecznym wypoczynkiem... Można w pewnych okolicznościach nie zmniejszając pracy, unikać znużenia. Czy nie dobrzeby naprzykład było, przygotowywać się do egzaminów na wsi, na świeżem powietrzu, zamiast ślęczyć całemi dniami nad książkami w zamkniętym pokoju?...