Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No139 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Na widok pana, rozjaśniła się twarz starej sługi.
— Czy Paweł w domu?... zapytał Fromental.
— Jest w swoim pokoju...
— Sam?...
— Z pewnością, że sam kochaneczek. Pan Fabian de Chatelox nie był to dzisiaj wcale. Pan Paweł pracuje i nie kazał przeszkadzać sobie aż do obiadu...
— To trzeba się do tego zastosować moja Magdaleno... — Pójdę do gabinetu i schowam te papiery.
Wyjął z kieszeni pakę dokumentów, dotyczących kradzieży w bibliotekach.
Magdalenę uderzył zmieniony głos i rysy Rajmunda.
— Boże! — szepnęła z cicha — czy pana spotkało jakie zmartwienie?...
— Niestety moja Magdaleno, zmuszony będę dźwigać znowu łańcuch mojej niedoli!...
— Jakimże sposobem? — wykrzyknęła dzielna kobiecina z przestrachem. — Miałeś pan jeszcze trzy tygodnie urlopu!...
— Musiałem się go wyrzec.
— Ależ na rany Bozkie, cóż pan zrobisz z tem dzieckiem? — Będzie się dzi-