Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No138 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzie, porozmawiajmy trochę... Pański syn wie, że nieposiadasz majątku, musi więc przypuszczać, że masz jakieśkolwiek zajęcie... Czyż nie zapytywał pana kiedy o to?...
— Nieraz jeden panie naczelniku...
— I co mu pan odpowiedziałeś?...
— Że mam upoważnienie prefektury Sekwany do przejrzenia bibliotek więziennych.
— Odpowiedź zgodna z prawdą najzupełniej... Powiedz synowi, że przegląd o jakim mowa, daje ci w tym czasie bardzo dużo zajęcia i rzecz szczególna — dodał uśmiechając się naczelnik, będziesz znowu bardzo blizkim prawdy...
— Jakto proszę pana?...
— Ważne zadanie, które panu powierzyć pragnę, nie dotyczy co prawda bibliotek więziennych, ale biblioteki miasta Paryża i kraju...
— Jakto?... powtórzył zdziwiony Rajmund.
— Tak jest — i zaraz się pana wytłómaczę, najprzód jednak chcę, abyś pan wiedział, że jako sam ojciec, pojmuję doskonale pańskie obawy — i dam panu wszelkie możliwe sposoby oddalenia podejrzeń, jakie by mogły powstać w umyśle pańskiego syna... Każę oto doręczyć panu, co zresztą bardzo będzie po-