Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No138 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzi prosić o przedłużenie, o jakiem miałem honor wspominać panu?...
— Nie radzę, bo nie otrzymasz przedłużenia.
— A dla czego? jeżeli wolno zapytać.
— Dla tego, żeś mi koniecznie potrzebny.
Rajmund zbladł.
— Potrzebuje mnie pan? — powtórzył.
— Tak... I wie pan po co tu pana wezwałem?
— Z pewnością że nie.
— Dla pozyskania od pana przyrzeczenia... że nie zechcesz korzystać z reszty urlopu, i że od jutra zaczniesz pełnić swoje obowiązki.
— Od jutra? — mruknął Rajmund. Ależ panie, jak się potrafię wytłómaczyć mojemu synowi?... Czem zdołam upozorować nagłe nieregularne moje życie? moję nieobecność we dnie i w nocy?...
— Znasz moję dla siebie życzliwość kochany panie Rajmundzie. Doskonale ja rozumiem twoje obawy i twoje cierpienia i współczuję ci bardzo, ale idzie o interes publiczny, wobec którego upadają wszelkie względy... Uważam cię za najcenniejszego z moich pomocników, za najinteligentniejszego, najuczciwszego i najgodniejszego zaufania człowieka, i mam prawo liczyć na pana i zupełnie na pana rachuje... Przy-