Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No138 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Otrzymał urlop na dwa miesiące i nie mógł pojąć, po co w tym czasie wzywano go do prefektury.
— Nie mógł sobie odpowiedzieć na to pytanie — łatwo więc pojąć jego obawę.
Hrabina de Chatelux nie mogła widzieć się już z osobami wpływowemi, przez pośrednictwo których przyrzekła poprzeć jego prośbę do ministra sprawiedliwości.
Nie było zatem mowy o przywróceniu mu wolności.
Serce mu się ścisnęło i owładnęły złe jakieś przeczucia.
— Siadaj pan — rzekł naczelnik, wskazując krzesło.
Nowoprzybyły skłonił się i zajął miejsce.
— Kawał już czasu nie widziałem pana — mówił naczelnik. — Czy byłeś bardziej cierpiącym?...
— Nie, panie naczelniku. — Owszem, miesiąc wypoczynku, pozwolił mi przyjść do siebie. — Zdrów jestem zupełnie, a z dni wolności korzystam dwojako...
— Wiem, wiem... Syn pański ukończył pierwszy peryod swoich nauki musisz go pan mieć obecnie przy sobie...
— Nie uwierzy pan, jak ja się obawiam, ażeby syn mój nie dowiedział się czegokolwiek z mojej przeszłości. Nie opuszczam go ani na chwile... unikam