Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No134 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Teraz czuję się daleko lepiej, odezwał się Pascal po zjedzeniu para kawałków szynki, czuję, że zaczynam przychodzić do siebie... Zdawało mi się, że już umieram a nie jestem przecież babą...
— To konieczne następstwo bezsenności i fatygi — zauważył Jakób. Gdy się posilisz i prześpisz, nie pozostanie ani śladu z chwilowego osłabienia...
— Mam nadzieję, a teraz kiedy głód zaspokojony, sprawdźmy stan naszego majątku... Podaj mi szkatułkę...
Pascal otworzył portmonetkę i wyjął z niej mały kluczyk, zanim go jednakże użył, otworzył szafę i wyjął pakiety akcyj i innych papierów wartościowych i rozłożył na stole mówiąc:
— Najprzód to.
Jakób jął się żywo przeglądać papiery...
— Nie warto było tego zabierać!, mruknął skrzywiwszy się szkaradnie... To nam się na nic nie przyda, a może się stać niebezpiecznem!...
— Mniejsza, to pozbędziemy się tego!.. odpowiedział Pascal unosząc wieko szkatułki. A ha! A to co znowu? — ciągnął wyjmując dużą kopertę, na której położony napis przeczytał głośno: „To jest mój testament“.
— Testament hrabiego Thonnerieux!!