Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No131 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czyż Paryż ci się nie podoba?
— Nie znam Paryża... opuściłam go małem dzieckiem... á teraz boję się go, nie wiem dla czego. Ten hałas, ten ciągły ruch gorączkowy, budzi we mnie obawę... Wolałabym spokojne życie wiejskie, nad to ożywione życie paryzkie!...
— A my takie niestety życie zmuszeni będziemy prowadzić...
— Przyzwyczaję się do niego doktorze — odpowiedziała Marta z mimowolnem westchnieniem..
Jakób ciągnął dalej:
— No naturalnie, że będziemy także i my mieli pewne godziny wypoczynku i będziemy je przepędzać razem z wami w Petit-Castel, tak nazywa się willa w której będziecie mieszkały...
— Wszystko z pewnością, dobrze będzie – wtrąciła żywo Angela, ale potem o tem, teraz kochana Marto trzeba nam się przygotować do drogi... Idę do domu po bieliznę i różne potrzebne graciki — a nie będę wcale marudzić... za godzinę z całym pakunkiem będę z powrotem.
— Ja także zaraz będę gotowa — zawołała prawie wesoło Marta i odeszła do swojego pokoju.
Kiedy wyszła, Pascal zbliżył się do Angeli.