Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No131 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kób wchodzili do swego mieszkania w hotelu Parlamentu.
— A cóż kuzynie?... zapytała Angela... znalazłeś coś odpowiedniego?...
— Znaleźliśmy kuzynko odrzekł Jakób...
— Czy co ładnego?...
— Prześliczne w całem znaczeniu tego wyrazu gniazdeczko, spowite w zieleni, otoczone do koła wodą... Rozkoszne cacko!... Nasza kochana Marta, zanim się ostatecznie urządzimy, będzie tam miała daleko dogodniej niż w Paryża. — Użyje świeżego powietrza i wolności, których wcale nie miała..
— O doktorze jakiś ty dobry, odezwała się sierota, u której Jakób coraz większą zyskiwał sympatyę.
— Gdzież się znajduje owo prześliczne gniazdko, spytała znowu Angela?...
— Nad brzegiem Marny, w pobliżu Jouinville-du-Pont.
— Uwielbiam Marnę, bo nam dostarcza przysmaków niezliczonych! Kiedy pojedziemy?...
— Dzisiaj choćby! jeżeli nie macie nic przeciwko temu.
— Nie mamy nic a nic zgoła.
Jedźmy więc dzisiaj.
Jakób mówił dalej.
— Kuzynce polecam zaopatrzenie się