Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No130 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szczonemi głowami i oczami pełnemi łez, myśleli o starcu, co tyle zrobił dobrego, o starcu, którego nigdy już zobaczyć nie mieli.


∗             ∗

Rano w dzień zgonu hrabiego, Pascal Saunier, wszedł wcześnie do pokoju Legarda.
— Cóż, dobrze spałeś? — zapytał ten ostatni, śmiejąc się, kamrata.
— Bardzo dobrze — odpowiedział Pascal — miałem sny bardzo przyjemne, śniłem o majątku...
— Sen, to głupstwo mój bracie!...
— Zobaczysz, że mój głupstwem nie będzie, że się sprawdzi w zupełności...
— Bardzo był bym zadowolony, ponieważ dostałbym część jakąś zapewne...
— Tak jak byś ją już posiadał! — No, ale czas na nas.
— Gdzież pójdziemy?...
— Poszukać jakiego domku wiejskiego.
— W którą stronę się zwrócimy?...
— Zejdziemy na dół do restauracyi hotelowej i przy czekoladzie rzucimy okiem na „Monitora.“ W ogłoszeniach znajdziemy zapewne co nam potrzeba.
— Uprzedziłeś Martę, że wychodzimy?...
— Nie... Spała jeszcze przed chwilą...