Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No130 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dnak nie przeszkadza mi to utrzymywać, że majątek dobrą jest rzeczą, gdy go się dobrze potrafi używać...
— Zapewne proszę pani, są jednakże nieszczęścia, których pieniądz ułagodzić nie jest w stanie. Mnie i memu synowi nie potrzeba nic tylko.... mojej wolności... Potrzebuję mieć prawo usunąć się... zniknąć... — Potrzebuję, aby nikt nie mógł Pawłowi wspominać o przeszłości... Jestem uczciwym człowiekiem... Ślepa sprawiedliwość ludzka dotknęła mnie jak nędznika! — Byłem sędzią wymierzającym sprawiedliwość, byłem mścicielem — a zrobiono ze mnie zbrodniarza, podłego przestępcę, nikczemnika... — O tem wszystkiem, dzięki Bogu, syn mój nie wie nic dotąd... a chciałbym, żeby nigdy się o tem nie dowiedział!...
W tej chwili przyśpieszone kroki dały się słyszeć w przedpokoju.
Drzwi otworzyły się nagle.
Fabian de Chatelux i Paweł Fromental, weszli do salonu przerażeni i obaj z zaczerwienionemi oczyma.
Hrabina podbiegłą do wchodzących.
— Co to takiego, Fabianie? — zapytała syna. — Tyś płakał?...
— Jednocześnie Rajmund zapytywał Pawła: