Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No129 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

czej tego węchu, jaki psy gończe i sławni policyanci posiadają.
Postanowiono zużytkować zdolności moje i przeznaczono do policyi, bez wyraźnego urzędu, ale z obowiązkiem ciągłej gotowości na rozkazy naczelników do dozoru i poszukiwań. Skazano mnie na tę czynność na lat piętnaście, to jest na taki przeciąg czasu, jaki mi do odsiedzenia pozostawał.
To warunek, pod jakim wypuszczono mnie na wolność.
Ta wolność!... to możność zobaczenia mego dziecka... możność otoczenia go staraniami... możność czuwania nad chłopczyną.
Upierać się było niepodobieństwem! zgodziłem się zatem...
Rajmund zamilkł po tych słowach.
— Odmawiać byłoby szaleństwem!... dorzuciła pani de Chatelux. Jak dawno zawartą była ta umowa?
— Dziesięć lat temu hrabino... Jeszcze mi całych lat pięć pozostaje...
— Od dziesięciu lat zatem spełniasz odważnie i uczciwie swój obowiązek, i wyświadczyłeś nim niejedną ogromną przysługę społeczeństwu...
— Wielkie oddałem przysługi... to prawda proszę pani... Zawsze czynny, wyprowadzałem na światło dzienne najciemniejsze i najbardziej zawikłane nie-