Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No129 part09.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— I jestem rzeczywiście zeń dumnym pani hrabino.
— O jego delikatne zdrowie nie potrzeba się niepokoić... Jest on w tej chwili w wieku, w którym wyrostek kształtuje się na mężczyznę. Mój Fabian jest także przecie delikatnym, a wcale się o niego nie obawiam...
— Mnie mimo woli czasami niepokój jakiś ogarnia... Pawłowi potrzeba by dłuższego wypoczynku... dłuższej zmiany powietrza... Pragnął bym, aby wyjechał na jakiś czas z Paryża... aby podróżował jakiś czas po Włoszech...
— A czy nie możesz tego uczynić?...
— Niestety nie...
— Dla czego?...
— Bo zawsze i wszędzie ciągnę za sobą tę okrutną kulę, o której wie pani hrabina!... Aby przeciąć łańcuch przytrzymujący tę kulę oddałbym połowę mojego życia, i dla tego powiedziałem przed chwilą, że nie jestem zupełnie szczęśliwym.
— Czyż Paweł nie mógł by sam podróżować?
— Nie puściłbym go samego... Pomimo inteligencyi i roztropności, jest to pod pewnemi względami dziecko jeszcze, przy niedoświadczenia i łagodnym cha-