Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No129 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

słabe opaski, które prawo czyni nienaruszalnemi.
Skończywszy czynność w gabinecie, udał się sędzia do innych pokojów.
Pałac był obszerny — opieczętowanie trwało długo.
Siódma godzina biła, gdy podpisano ostatni protokół.
Sędzia pokoju polecił Jeromowi, ażeby zwołał całą służbę hrabiego.
Za chwilę stanęli wszyscy.
— Wezwałem was — powiedział sędzia — do złożenia przysięgi jakiej prawo wymaga. Przysięgnijcie, że żaden z was nic z tego co tu było nie naruszył i że żaden z was nie wie, czy kto czego nie zabrał ztąd czasami? — Zauważcie sobie dobrze, że nie posądzam was o nic. — Prawo wymaga odemnie takiego zapytania i takiej od was przysięgi...
Służący jeden po drugim, wykonali żądaną przysięgę, poczem każdy się podpisał w protokole.
Znowu sędzia pokoju zabrał głos i odezwał się do kamerdynera:
— Jeromie Vilard, naznaczam cię dozorcą pieczęci. Czy obowiązki te przyjmujesz?...
— Przyjmuję panie sędzio.
— Pamiętaj, że pociągają one za sobą wielką odpowiedzialność.