Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No129 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jerome otworzył drzwi do pokoju sypialnego, przez który się przechodziło do gabinetu pana.
Objąwszy rzutem oka wszystko, co się znajdowało w pokoju, sędzia zapytał:
— Któryż to jest ów sprzęt, od którego nie ma kluczyka?....
— Ten oto...
Kamerdyner wskazał mebelek.
— Gdzie twój pan chował zwykle papiery wartościowe?...
— Tutaj proszę pana.
— A no! więc zapewne i testament musi się tu znajdować... Jakże sądzisz, dla czego kluczyka od tej szkatułki nie ma pomiędzy innemi kluczami?...
— Nie umiem sobie tego wytłomaczyć... Ale zdaje mi się niepodobnem, ażeby zginął...
— Gdyby tak było, to by ślusarz musiał nam otworzyć-rzekł urzędnik, w każdym razie muszę to najpierw zapieczętować...
I dodał zwracając się do pisarza:
— Zamieść pan w protokóle, że nie znaleźliśmy kluczyka, a papiery rozrucone na biurku, zamknij z łaski swej do szuflady, ażeby były pod pieczęcią.
Pisarz składał papiery, gdy tymczasem asesor przypieczętowywał lakiem