Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No128 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Widziałem ludzi jakichś.. widziałem trupy pokładzione jeden obok drugiego, jakby na płytach kamiennych w Morgue...
— Cmentarz i widok grobów źle na pana hrabiego podziałały, odezwał się żywo służący.
Pan de Thonnerieux potrząsnął głową...
— Nie... nie... mówił dalej — i te ciała ludzkie i te trupy, widzę dobrze jeszcze... Było ich razem sześć, a każden miał na szyi albo w ręku medal złoty, jaki kazałem wybić, z okazyi urodzin mojej córki... Jeden człowiek jakiś, z nożem w ręku, zabierał się do odcinania tych medali... Rękę miał w krwi zbroczoną... duże plamy krwawe twarz mu pokrywały i nie dały rysów rozpoznać... A!... cóż to za sen okropny...
— Przerażający! — dodał Jerome. Na szczęście był to sen tylko, a pan hrabia wie przecie, że, sen mara... Bóg wiara...
— Tak jest — powtórzył Filip de Thonnerieux. — Nie należy przejmować się snami.
Blada głowa starca, uniesiona na chwilę, opadła na poduszki.
Stary kamerdyner uznał, że najlepiej będzie pozostawić pana w spokoju i wyszedł.