Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No128 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Hrabia Filip osłabł nadzwyczajnie.
Moźnaby powiedzieć, że pielgrzymka na cmentarz Mont-parnasse, wyczerpała resztkę jego życia.
— Jerome — rzekł do służącego, czuję się bardzo słabym mój przyjaciela...
— Tego się właśnie obawiałem! — mruknął służący. — Trzeba się posilić koniecznie panu hrabiemu.
— Nie potrzebuję posiłku, lecz spoczynku. Nie będę nic jadł dziś wieczór...
— A to także! To właśnie byłoby najgorsze. Musi pan hrabia zjeść cokolwiek, chociażby jajko... musi się napić trochę wina. To konieczne...
— Niepodobna mój przyjacielu...
— Dla czego?...
— Nie przeszłoby mi nic przez gardło... — Potrzebuję snu tylko... zamiast do stołu, pójdę do łóżka... Gdybym musiał postać, albo posiedzieć jeszcze trochę, czuje żebym zemdlał...
— To niech przynajmniej pan hrabia weźmie lekarstwo?...
— Dobrze.
Głos Filipa Thonnerioux stał się głuchy, urywany — febryczne dreszcze wstrząsały całem ciałem.
Głowę miał gorącą, a ręce jak lód zimne.