Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No126 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ba! smok a kirasyer to zupełnie wszystko jedno!
— Podoba mi się rola, a więc przyjmuję ją... Kiedy mnie przedstawicie pannie Grand-Champ?...
— Choćby zaraz, jedź z nami na śniadanie. Nie zapominaj, że mnie wcale nie znasz — zauważył Pascal. — Znasz tylko kuzyna swojego doktora Thompsona.
— Dobrze kochany kuzynie... będę się zachowywała względem ciebie z tą delikatną poufałością, jaka pomiędzy kuzynami uchodzi.
— Pamiętaj przede wszystkiem — wtrącił z kolei Jakób — że Marta jest żywym, portretem córki, którą utraciłem. To jej podobieństwo jest powodem mojego nagłego przywiązania się do sieroty.
— A czy to prawda, czy bajka? — zapytała śmiejąc się znowu Angela.
— Tak ma być — odrzekł sekretarz hrabiego de Thonnerieux.
— A więc bądźcie spokojni, zastosuję się do tego... Gdy chodzi o zdobycie wielkiej wygranej na tej loteryi przyszłości, gdy chodzi o przysłużenie się memu pięknemu Pascalowi, zmieniam się w istotę bierną, bezwzględnie posłuszną, zmieniam się w instrument działający bezwiednie, staję się machiną...
— Tak właśnie potrzeba — rzekł Ja-