Ta strona została przepisana.
Pojmuje pani naturalnie, że nie idzie tu wcale o spełnianie podrzędnych obowiązków pokojówki, albo gospodyni... Żądam przyjaciółki, krewnej, córki że tak powiem, któraby czyniła honory domu, a przy stole miejsce naprzeciw mnie zajmowała, jakby była naprawdę moją córką...
— Oto rola jaką pani proponuję...
Czy pani zgadza się na nią?
— Czy się zgadzam?... Cóż ja mogę odpowiedzieć! — szepnęła sierota składając ręce.— To co mi pan proponuje, zapewnia mi uczciwe, spokojne życie, zapewnia mi przyszłość moję... Ale czyż ja zdolną będę do pełnienia podobnego zadania?
— Dlaczego nie?...
— Nie znam wcale zwyczajów świata...