Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No124 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zywa cieniowanej, obtarł niby ukradkiem dwie łzy, które ukazały mu się na powiekach...
— O! panie — wykrzyknęła Marta, tknięta do głębi duszy — jakże gorąco dziękuję Bogu, że w swej nieprzebranej dobroci, postawił mnie na pańskiej drodze?.. Musiałabym być bardzo niewdzięczną, aby odmówić pana przywiązania córki...
Co do zaufania, przysięgam, że mam w panu najzupełniejsze!...
— Słowa te — odpowiedział Jakób, chwytając sierotę za ręce, napełniają mnie radością — dodają odwagi do wypowiedzenia tego, co chciałbym dla pani uczynić... dają nadzieję, że propozycya moja przyjętą zostanie..
Opuściłem Amerykę nazawsze.
Osiedlę się w Paryżu, bo reputacya doktora-specyalisty, pozyskana w New-Yorku, już mnie tam wyprzedziła, jeżeli wierzyć można dziennikom paryzkim.
Majątek mam dosyć znaczny — przyjmować będę wiele osób, a że wierny pamięci zmarłej małżonki, nie ożenię się już nigdy, potrzebować będę osoby uczciwej i pewnej, na którą będę mógł liczyć, jak na samego siebie.. Osobie tej chcę powierzyć prowadzenie mojego gospodarstwa... i dozór nad wszystkiem...