podobna znowu było powstrzymać wybuchu rozpaczy.
W ostatniej rozdzierającej chwili, gdy trumnę z głuchym łoskotem spuszczano do dołu, straciła przytomność i musiano zemdloną zanieść do powozu.
Skończyło się nareszcie wszystko. Nieszczęśliwe dziecko zostało rozdzielone na zawsze ze swoją ukochaną opiekunką, z matką, która sama jedna tylko mogła ją uchronić od zasadzki, w jaką dwaj nędznicy wciągnąć ją postanowili.
Jakób Lagarde doskonale zdawał sobie sprawę z moralnego stanu dziewczyny.
Wiedział jak silnie dotkniętą została niepowetowaną stratą, ale wiedział także, że nie masz boleści wiecznych.
Ażeby przyspieszyć równowagę duszy i przywrócić jaki taki spokój — nie należało pozostawiać Marty samej — nie należało pozwalać, aby przebywała w pokoju, w którym matka oczy zamknęła.
Bo w tym pokoju, koncentrowały się wszystkie jej wspomnienia, tu wszystko jej utracone szczęście przypominało.
Ocucona z zemdlenia, nie była w stanie zebrać jeszcze myśli i nie wiedziała co się z nią dzieje.
Pani Lureau rozebrała ją i ułożyła w
Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No124 part02.png
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/e7/PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No124_part02.png)