Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No123 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dalej oberżysta — powinna pani koniecznie opuścić ten pokój... Za smutno tu dla pani... — Katarzyna pozostanie przy zwłokach... a ja umieszczę panią w innym lokalu... na tym samym piętrze, obok...
Marta potrząsnęła przecząco głową.
Nie... — odpowiedziała — tu przy matce moje miejsce... nigdzie się ztąd nie ruszę.
— Zrobi pani jak będzie chciała, ale niech pani przynajmniej pomyśli o posiłku... Pani nic nie je... to panią bardzo osłabi...
— W tej chwili niepodobieństwem by mi było wziąść cokolwiek do ust, później powiem może przez Katarzynę.
Pan właściciel hotelu „Martin Pecheur,“ nie odznaczał się za zbyt wielką czułością, ale wyszedł jednakże z pokoju mocno wzruszony.
W tej samej chwili wszedł do Marty Pascal w towarzystwie magazynierki, niosącej dwa wielkie pudła.
Ponieważ sierota spojrzała z widocznem ździwieniem, młody człowiek wytłomaczył jej bardzo zręcznie przyczynę, dla której przybył.
Sierota czuła się pomieszaną i zawstydzoną, ale musiała ustąpić naleganiom Pascala i wybrać jedną z dwóch toalet żałobnych.