Posłyszawszy otwierające się drzwi, oberżysta wyszedł z kuchni.
— Czy pani Grand-Champ mieszka u pana? — zapytał oficyalista pocztowy.
— Mieszka — na górze...
— Oto list dla niej proszę...
— Listonosz oddał list panu Lureau i wyszedł.
Jakób i Pascal, jak się łatwo tego domyśleć, chciwie się przysłuchiwali.
— Zapewne to ten list oczekiwany.
Oberżysta popatrzył na adres i na stemple.
— Z Genewy rzekł — ale coś wcale nie ciężki... bardzo wątpię, aby tu były pieniądze... Biedne kobieciny czekały na tę posyłkę nieszczęśliwą, a bodaj że przyniesie ona im więcej zmartwienia, niż pociechy. Ano... zobaczymy... zaniosę to pani Grand-Champ.
— Możemy wyręczyć pana, odezwał się Pascal, bo właśnie idziemy na górę; a chętnie skorzystamy ze sposobności zobaczenia pięknej sąsiadeczki.
— Bardzo panom będę obowiązany, w tej chwili sam jeden jestem w mieszkaniu...
Pascal wziął list od pana Lureau.
Ten ostatni spojrzał na młodego człowieka i uśmiechnął się znacząco.
— Podobała się sąsiadeczka!... Nic dziwnego!...
Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No122 part03.png
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/b/be/PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No122_part03.png/1024px-PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No122_part03.png)