Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No121 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

trzymała się i odpowiedziała z uśmiechem:
— Lepiej proszę pana... daleko lepiej.
— Prawdziwie to szczęśliwa nowina i bardzo się z niej cieszę... — Był doktór?
— Był... Wyszedł przed pięciu minutami, zupełnie zadowolony i pozwolił już nawet posilać się trochę.
— Nie wspominała ma pani naturalnie, o wczorajszych odwiedzinach Thompsona.
— O! panie cóż znowu, jakżebym mogła była powiedzieć...
— Bardzo pani dobrze zrobiła. Niech pani raczy po powrocie złożyć pani Grand-Champ moje najgłębsze uszanowanie.
Młoda kobieta skłoniła się uprzejmie i zbiegła ze schodów.
Pascal wszedł do sali restauracyjnej, aby tu czekać Jakóba Lagarde.
Marta wstąpiła przede wszystkiem do apteki, gdzie jej za pół godziny obiecano przyrządzić lekarstwa.
Z apteki udała się do tego sklepu złotniczego, w którym parę dni temu sprzedała kwity zastawne.
Przypominają sobie czytelnicy, że złotnik za medal złoty, który nosiła na szyi, a który miał jej po dojściu do