Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No120 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stoszenie sprawiła choroba w organizmie biednej kobiety.
Potrzeba było zapoznać się z tem szczegółowo.
Oberżysta zbliżył się do łóżka z uśmiechem na swej szerokiej twarzy.
— I cóż kochana pani Grand-Champ, zapytał, jakże się tam dzisiaj miewamy?...
— Zdaje mi się, że lepiej, że nawet daleko lepiej... odpowiedziała pani Grand-Champ. Bardzo dziękuję panu za łaskawą pamięć, jak również i panom...
I zaczęła się z ciekawością przypatrywać dwóm nieznajomym.
Jakóba uderzył przytłumiony dźwięk głosu chorej.
Lureau mówił dalej.
— Przyszedłem tu z tymi oto znajomymi panami, bo jeden z nich jest znakomitym lekarzem i powie nam, kiedy pani napewno będzie mogła być zupełnie zdrową... Lekarz to, co się zna dobrze... zapewniam panią.
— Bardzom wdzięczna panu za tę łaskę, odezwała się chora do Jakóba Lagarde, który przystąpił do łóżka i wziął chorą za puls. Przekona się pan, że tak jak utrzymuje pan Gerbaut, jest mi zupełnie prawie dobrze.
Dalszą mowę przerwał jej suchy meczący kaszel.