Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No119 part13.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ja dobrze życzę tej biednej kobiecie... Życzę jej, ażeby wyzdrowiała i aby mogła zająć się sama swojemi interesami. Gdyby zmarła, pozostawiłaby córkę w strasznych kłopotach... Okradają ich okrutnie!... Przez samę litość powinieneś pan zobaczyć biedaczkę...
Jakób spojrzał pytająco na Pascala.
Ten skinął głową potakująco.
— A no, jeżeli tak panu o to chodzi, to ją odwiedzę, ale nie jako doktór tylko jako przyjaciel...
— Bóg zapłać panu za dobre serce! Jak tylko panna Marta powróci, to jej powiem, a ona się zgodzi z pewnością! Dobrze przecie rozumie, że co dwa zdania, to nie jedno!
— Ale zastrzegam, aby doktór Gerbaut, nic o tem nie wiedział, bo by się mógł uczuć dotkniętym...
— Przyrzekam to panu święcie.


XIII.

Tymczasem zanim nadejdzie panna Marta, może panowie — rzekł gospodarz hotelu znanego pod nazwą „Martin Pecheur,“ będą łaskawi dopełnić małej formalności i zapisać się w tę książkę policyjną, bo tego wymagają przepisy.
— Zawsze chętnie stosujemy się do