Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No119 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Jak tylko staniemy w Paryżu, dostaniesz wszystko co trzeba — nie braknie ani jednej wizy, nie braknie najmniejszego dowodu!...
Wszystko będzie w najzupełniejszym porządku, a zresztą i nikt w świecie nie będzie śmiał posądzać doktora Tompsona, że nie jest tym za kogo się podaje...
— Nikt istotnie jak sądzę nie będzie miał powodu do tego, aby mnie podejrzywać... może więc że co do mnie wszystko pójdzie gładko... ale ty?...
— Cóż ja?...
— Mieszkałeś w Paryżu, zna cię tam sporo osób, a przez trzy lata nie zmieniłeś się tak znów bardzo... Jakże ty sobie poradzisz?...
— Proces mój dość pospolity, nie narobił wielkiego hałasu... W chwili prowadzenia śledztwa puszczałem pomiędzy znajomych, że się wybieram do Ameryki, do New-Yorku... Uwierzono z pewnością, że projekt wprowadziłem w wykonanie, to też nikt się nie zadziwi z pewnością, gdy się dowie, żem z doktorem Thompson powrócił... Mógłbym bezpiecznie moje nazwisko zatrzymać, postanowiłem jednakże przybrać nazwisko matki...
— Która się nazywała?...