Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No119 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Zostaje szpital w rezerwie.
— Tak, ale matka musi w takim razie rozłączyć się z córką, a to byłby dla niej cios śmiertelny... Znajdziemy się wtedy wobec sieroty, bez dachu nad głową i bez grosza w kieszeni, wobec sieroty gotowej rzucić się w objęcia pierwszego lepszego, który ją przyjdzie pocieszać, który jej chleb zapewni...
Jakób namyślał się przez chwilę.
— To ważne — odezwał się w końcu — ale nie bardzo pewne... Dziewiętnastoletnia inteligentna kobieta, choćby nie znającą nawet świata, musi mieć pewną dozę rozsądku, musi mieć i ma tyle sprytu, że się domyśli, iż zastawiamy na nią pułapkę...
— Panna Grand-Champ, jest bardzo inteligentna, ale jest jednocześnie dziwnie naiwną, odrzekł Pascal. — Nie podejrzywa nikogo i jest z tego powodu bezbronną. Zapewniam cię, że będzie widzieć w nas zbawców, nic więcej tylko zbawców...
— Ażebyśmy mogli działać na nią w czasie właściwym — zauważył Jakób Lagarde — potrzeba, ażeby matka jej umarła, a nie rozkazujemy przecie chorobie...
Pascal wpatrzył się bacznie w swojego towarzysza i mruknął przez zęby:
— A dla czegoby nie?...