Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No118 part15.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sposób jakiś zagadkowy... Idzie, jak mi się zdaje, o jakiś interes, który ma nam przynieść przynajmniej ze trzykroć sto tysięcy franków...
— Tak właśnie...
— Cóż to za interes?...
— Najprostszy w świecie... Liczę na to, że będę czerpał, na nic się nie narażając, z pełnej zawsze kasy... Znam zwyczaje właściciela tej kasy... To stary maniak. Ma on w pewnem miejscu, które znam także jak swoję kieszeń, sumy bardzo poważne.
— Zkądże wiesz o tem?…..
— Przez dwa lata pełniłem przy nim obowiązki sekretarza.
— Przypuśćmy, że maniak ten nie zmienił swoich zwyczajów i że pieniądze znajdują się w wiadomem ci miejscu, ależ trzykroć sto tysięcyfranków to nie takie znowu skarby, o jakich marzymy... To zaledwie wystarczyłoby na dostatek mieszczański, a my chcielibyśmy coś lepszego, coś daleko lepszego...
— Tak, zgadzam się!... To też te sto tysięcy dukatów, byłyby tylko początkiem wielkiego mojego przedsięwzięcia.
— Pozostaje tylko objaśnić mi co to za przedsięwzięcie. ..
— Najzwyczajniejszy dom gry.