wróćmy zatem do naszych dwóch byłych więźniów, pozostawionych w oberży przy śniadaniu.
Najadłszy się, Pascal napisał list do Angeli do Paryża i oddał go na pocztę, a potem wziął Jakóba Lagarde pod rękę i powiedział:
— Teraz chodź mój stary, udamy się trochę za miasto, aby się podelektować naturą...
— Tem chętniej się na to zgadzam, odpowiedział Lagarde, że będzie to bardzo hygienicznie...
Okolice Joigny prześliczne są, na prawym szczególnie brzegu Yonny.
Jak oko może zasięgnąć, wszędzie łąki i łąki, poprzerzynane gdzie niegdzie gaikami drzew cienistych.
Horyzont ten skąpany w mgle porannej, lub spowity w ciepłą rosę wieczorną, przedstawia się niezmiernie uroczo.
Jakób, który znał doskonale rodzinne strony swoje, poprowadził do takiego gaiku przyjaciela, jedną z dróżyn prześlicznych.
Zapalili cygara i usiedli w cieniu drzew.
Pascal zabrał głos.
— Kochany Jakóbie rzekł — muszę ci się wytłomaczyć ze słów, które cię zapewne zdziwiły, muszę ci się wytłómaczyć i przekonać, że miałem racyę
Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No118 part11.png
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/1/18/PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No118_part11.png)