Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No118 part01.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Okropne... kochany panie... To też cały jestem wzruszony...
— I nie ma żadnego wyjścia z tego położenia, jeżeli się choroba przeciągnie? odezwał się Pascal.
— Matka musi pójść do szpitala.
— A cóż córka?...
— Do służby... Kiedy chodzi o życie, to nie można przebierać.
— Mam nadzieję, że biedne istoty nie zostaną do tej ostateczności zmuszone...
— Są jej już bardzo blizko — a co do mnie pilnuję się i nie pozwalam, aby robły moje rachunki... To prawdziwa przysługa dla nich... Wiem, że czekają na pieniądze...
— Czekają na pieniądze?...
— Tak jest, czekają na list z pie-