Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No117 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Wcale nie drogo. Nad szyldem pali się duża latarnia...
— Bardzo dziękuję panu.
I Jakób Lagarde wraz z Pascalem Saunier udali się na przedmieście zupełnie puste o tej porze...
W czasie drogi Lagarde powiedział do Pascala:
— Naturalnie, że będę się jak najmniej pokazywał... Nie życzę sobie aby wiedziano o moim do Joigny powrocie.
— Zaleć zatem milczenie swojemu notaryuszowi...
— To naturalnie się zrobi... Nie ma potrzeby aby głupcy tutejsi brali mnie na zęby, w czasie naszej pośród nich obecności, która, jak się spodziewam, nie będzie długą.
— Czy przypuszczasz, że po pięciu latach mógłbyś być poznanym?...
— Mogłoby to się łatwo zdarzyć, pomimo nawet że zapuściłem brodę... Są ludzie posiadający dyablą pamięć — a moja sprawa zanadto mnie spopularyzowała.
— Rozmawiając w ten sposób, dwaj ex-więźniowie przybyli do bramy hotelu „Martin-Pecheur“.
Pascal silnie zadzwonił.
Po paru minutach otworzył mu sam gospodarz.