Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No117 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Złotnik spojrzał na kwity i zaczął czytać głośno:
„Zegarek damski, para kolczyków, medalion z łańcuszkiem, dwa pierścionki, jeden z nich z perełką.
— Pani zapewne wie, że Mont de-Pieté daje pożyczki do wysokości wartości złota?...
— Wiem panie...
— Nie mogę, zatem dać, pani wielkiej sumy za te kwity.
— Boże drogi — szepnęła Marta — byleby tyle tylko, iżby wystarczyło na dni kilka, do czasu nadejścia lista z pieniędzmi, to i tak byłabym zadowoloną. Proszę pana tylko o rzecz jednę.
— O co takiego?...
— Aby pan ocenił najsumienniej.
— Gdybym nie był sumiennym, to byłbym daleko z pewnością bogatszym aniżeli jestem, daleko byłbym bogatszym!...
Złotnik zaczął znowu odczytywać wykaz skromnych kosztowności i liczyć.
Nagle podniósł głowę.
— Nie mogę proszę pani dać więcej nad osmdziesiąt franków...
Marta zadrżała.
— Ośmdziesiąt franków! — powtórzyła zgnębiona. — To proszę pana za bardzo mało...
— To sprawiedliwie tyle warte...