oczy... będę się nawet uśmiechać. – Ja chce, aby matka moja była zdrowa!...
— Zdrowie jej w pani ręku...
Doktór zapisał receptę i rzekł podając ją młodej dziewczynie.
— Każesz pani przygotować to lekarstwo i te pigułki, jak można najśpieszniej... Musimy powstrzymać gorączkę i zwyciężyć ten uparty kaszel. To teraz interesuje mnie najbardziej... Na recepcie wskazany sposób zażywania. Tylko proszę się bardzo pilnować i godziny i ilości...
— Może pan doktór być spokojny!...
Doktór się podniósł, ale nie wychodził. Wyjął z kieszeni pugilares i zaczął szukać czegoś.
Martę porwały dreszcze nerwowe.
Bała się odgadnąć czego szukał pan Gerbaut.
Po paru sekundach wyjął z pomiędzy papierów złożona ćwiartkę papieru i podał ją pannie Grand Champ.
— Oto mały rachunek za moje wizyty do dnia dzisiejszego. Niech, go pani raczy przejrzeć. Nie mam zwyczaju czekać, aż się zbiorą większe sumy. —To dla wszystkich daleko dogodniej. — Policzyłem umiarkowanie bardzo... Niech się pani przekona...
Marcie zaschło w gardle, zabrakło ślin w ustach.
Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No116 part09.png
Ta strona została przepisana.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/ca/PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No116_part09.png/1024px-PL_Czerwony_testament_by_X_de_Mont%C3%A9pin_from_Dziennik_dla_Wszystkich_i_Anonsowy_Y1889_No116_part09.png)