Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No116 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

na moje szczęście, jeżeli naprawdę nastąpi... bo będziesz żyć napewno...
— Ja też liczę na to moje kochanie...
— Czy ten hrabia de Thonnerieux żyje jeszcze?..
— Żyje dzięki Bogu, człowiek to wyjątkowej zacności... opiekun biednych, pocieszyciel nieszczęśliwych...
— Ale powiedz mi kochana mamo... odezwała się młoda dziewczyna i nagle urwała.
— Co takiego, co chcesz, żebym ci powiedziała?... spytała chora.
— Medalion, który noszę, dany był — Marcie Emilii Berthier.
— No, tak moje dziecko.
— A ja nazywam się teraz Marta-Emilia Grand-Champ, bo ojozym mój żeniąc się z tobą przybrał mnie za swoję córkę. Czy to nie będzie stanowić jakiej przeszkody?
— Żadnej, córeczko moja, żadnej a żadnej, zapewniam cię stanowczo... Jak przedstawisz papiery w zupełnym porządku, nie będzie żadnej przeszkody... Pan de Thonnerieux, wiedział, żeś była dzieckiem naturalnem... Wiedział, że zaślubiłam uczciwego człowieka, który cię przyjął za swoję, czego nie mógł uczynić twój ojciec rodzony, zmarłszy przed twojem urodzeniem...
— Wyzdrowiej więc mateczko, wy-