Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No115 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bowiązki kucharza we własnym swoim zakładzie.


VII.

— Bardzo panienkę przepraszam — rzekł — bo może przeszkodziłem — ale przychodzę z małym moim rachuneczkiem... — Dzisiaj właśnie koniec tygodnia, a jak pani wie, rachunki w moim domu regulują się co tydzień. To bardzo dobry i bardzo dogodny obyczaj... Bo dla każdego lepiej, gdy rachunek nie jest zbyt duży... Większe sumy czasami robić mogą różnicę...
— Marta struchlała, — ale znalazła tyle nad sobą mocy, że nie zdradziła wzruszenia.
Wyciągnęła rękę i drżącym nieco głosem powiedziała:
— O Proszę mi dać ten rachunek!...
Gospodarz podał papier pokryty cyframi, na które młoda dziewczyna rzuciła spojrzenie.
— Więc to ośmnaście franków winną panu jestem?...
— Tak, ośmnaście franków, za mieszkanie i życie... To chyba wcale nie drogo... — Martin-Pecheur, znanym jest z cen umiarkowanych... — Co prawda pa-