Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No115 part04.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzały dotkliwe cierpienie, jeżeli nie fizyczne to z pewnością moralne.
Marta Emilia Grand Champ, cierpiała rzeczywiście i cierpiała bardzo.
W chwili gdy wchodzimy do skromnego lokaliku, Perina Grand-Champ, matka, mizerna i jak śmierć blada, leży na łóżku i trzęsie się z zimna, córka czeka niecierpliwie na przybycie doktora, który obiecał jak zwykle przyjść zaraz rano, a cztery godziny każe już czekać na siebie.
Marta siedząc przy łóżku wpatrywała się z trwogą w biedną kobietę, powaloną od dni kilku ciężką a niespodziewaną chorobą.
Doktór ani był pewnym co to jest, ani obiecywał co z tego będzie.
Na wszelkie pytania odpowiadał obojętnie:
— Nie mogę nic jeszcze powiedzieć... Obawiam się komplikacyi...
Ten wyraz „komplikacya“ w ustach doktora, jak Marta dobrze przypuszczała, miał oznaczać stan bardzo groźny, Ponieważ jednak doktór nie zdawał się zupełnie jeszcze powątpiewać, biedne dziecko nie traciło też jeszcze nadziei. Choroba jakikolwiek będzie jej koniec, przedłuży się z pewnością.
Jeżeli matka przetrzyma, rekonwalescencya będzie z pewnością bardzo dłu-