Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No112 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Kochany Filipie — odezwała się żywo hrabina — nie wpadaj no znów tylko w zadumę.
— Nie... nie... mówmy owszem dalej. Nie chcesz nie przyjąć odemnie ani dla siebie, ani dla Fabiana za mego życia, więc dobrze... nie mówmy więcej o tem, ale nie każesz mi przecie zmieniać mojego testamentu!...
— Czy znowu zaczniesz mówić o testamencie? — tylkoby tego jeszcze brakowało.
— Przecie mówić można o wszystkiem — a wiesz, że oddawna zrobiłem ostatnie moje rozporządzenie.
— Wiem o tem. W tym samym dniu, w którym urodziła się twoja córka, mój Fabian przyszedł na świat. Aby uczcić dzień tak dla siebie radosny, postanowiłeś wyposażyć wszystkie dzieci urodzone tego samego dnia w twoim cyrkule.
— I zrobiłem to hrabino. Suma dla każdego z nich przeznaczona, dosyć jest znaczną i pozwoli im żyć szczęśliwie... Jeżeli, o czem wątpię, doczekam dojścia do pełnoletności tych dzieci, będę słyszał ich błogosławieństwa, — jeżeli umrę wcześniej, prędzej zostaną bogaci — a Fabian jest w ich liczbie.
— O! gdybyś mógł żyć jaknajdłużej kochany Filipie i gdybyśmy mogli ko-