Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No111 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Czyś jest zadowoloną z niego hrabino?
— Jak najbardziej... Nie mam ma nic a nic do zarzucenia! Jestem prawdziwie szczęśliwą matką. Prowadzi się zupełnie dobrze i gorliwie pracuje. Otrzymał właśnie patent ze szkoły.
— W dziewiętnastym roku życia, to bardzo pięknie. Masz prawo być dumną z niego.
— I jestem dumną — a liczę, że Fabian nie ustanie w pół drogi!...
— Jaką przeznaczasz mu karyerę, albo raczej jaką on sobie karyerę obiera?
— Pytałam go o to i przedstawiałam mu konieczność zapewnienia sobie pozycyi niezależnej, boć nie jesteśmy wcale bogaci. Fortuna nasza zmniejszyła się bardzo przez nieszczęśliwe spekulacye mojego nieboszczyka męża. Pozostał nam tylko ten dom i procent, wystarczający zaledwie na jakie takie utrzymanie się w świecie. Fabian odpowiedział mi, że gdyby był nawet milionerem, nie czuł by się zwolnionym od pracy; że ma do spełnienia obowiązki względem siebie samego i względem bliźnich, że pragnie zająć odpowiednio miejsce w świecie naukowymi stać się użytecznym krajowi w miarę sił swoich.