Przejdź do zawartości

Strona:PL Czerwony testament by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No110 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wszyscy urzędnicy biblioteki znali już pana de Thonnerieux, skłonili mu się więc z uszanowaniem — a jeden z nich zapytał:
— Jakże zdrowie pana hrabiego?
Starzec potrząsnął smutno głową.
— Wcale nie tęgie — odpowiedział.
— Może pan zadużo pracuje?...
— O nie, to wcale nie ta przyczyna?…..
— A więc cóż to takiego? — Nie wygląda panna chorego..
— Bo też i nie jestem chory, ale wiek... ma swoje prawa. Lat z każdym rokiem przybywa, ale sił nie przybywa...
— Już dosyć dawno nie mieliśmy przyjemności widzieć pana hrabiego...
— Trzy miesiące blízko...
— Jakie dzieło życzy sobie pan hrabia?...
— Doprawdy, że nie umiem odpowiedzieć dokładnie...
Muszę gmerać w najrozmaitszych przedmiotach... Racz mi pan podać, je żeli łaska, ostatni tom z katalogu Bruneta...
— Służę w tej chwili.
I niebawem pomocnik bibliotekarza podał hrabiemu książkę dosyć grubę, z którą p. de Thonnerieux powrócił na swoje miejsce.
Gdy się oddalił, jeden z nowo przy-