Ta strona została uwierzytelniona.
CZAS KTÓRY MINĄŁ
Przeminął lekki czas, przeminął,
zgnieciony wagą cięższych słów,
zegary warczą złą godziną...
— Teraz, dojrzała muzo, mów.
„Marzyłem cudnie“. Obudzony
na ciemnych oknach staje wzrok,
i twardym ściany stoją pionem,
i twardo warczy godzin tok.
Zdaleka młyny dudnią młodo,
parskają konie w falach łąk,
w noc białą rzeką, srebrną wodą
odpływa drżący słońca krąg.
Pod białe chmurki las się pręży,
w błękit się wpiera, tęskni las,
za lasem siny, chory księżyc
za horyzontem bladym zgasł.
Na ręce wsparty, przed ogniskiem
znów horacjański sławię wiersz,
i w samem sercu pęki iskier
o leśną modlą mi się śmierć.
Mrowisko nieba świt różowi,
spłowiało trzepotanie gwiazd...
5