Strona:PL Bolesław Leśmian-Dziejba leśna.djvu/072

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I o tem jeszcze, co słodsze dla ciała —
Sen, który gaśnie, czy jawa, co pała?
I o tem jeszcze, skąd przyszła ich dola?
I czy to prawda, że wracają z pola?
I czy to prawda, że zjawiona w ciszy
Pierś ich tem żyje, że swój oddech słyszy?
I tak śnią chórem chciwie, pracowicie,
Dłonią w swych piersiach przytrzymując życie,
A która dośni do końca — ta gaśnie.
Gasną kolejno, bez żalu. Już właśnie
W ostatniej tli się snu reszta ostatnia,
Która się w zorzy jeszcze wyszkarłatnia,
A i ta zwolna do śmierci nawyka
I w mgle samochcąc bez śladu zanika,
W tej mgle, co w dal się rozwiewa bezkreśnie...
Wszystko to we śnie.