Porządek. — Po liście dowodzącym iż należy szukać Boga, napisać list o usuwaniu przeszkód, przygotowaniu ciała, szukaniu rozumem.
Porządek. — List upominający do przyjaciela, aby go skłonić do szukania. — Odpowie: „ale na co zda mi się szukać? nic nie widzę“. Odpowiedzieć mu znowuż: „nie rozpaczaj“. Odpowie, iż byłby szczęśliwy, gdyby znalazł jakieś światło, ale że, wedle samej religji, gdyby wierzył w ten sposób, nie zdałoby się to na nic, i że dlatego woli nie szukać. — Na to odpowiedzieć mu: mechanicznie.[1]
List, który stwierdza pożyteczność dowodów przez mechanizm. Wiara jest czemś różnem od dowodu: jedno jest ludzkie, drugie jest darem Boga. Justus ex fide vivit:[2] tę to wiarę Bóg sam kładzie w serca, a dowód jest często jej narzędziem; fides ex auditu;[3] ale ta wiara jest w sercu, i każe mówić nie scio ale credo.[4]
Zabobonem jest kłaść swoje nadzieje w formalnościach, ale pychą jest nie chcieć się im poddać.
Aby uzyskać coś od Boga, trzeba aby zewnętrzność połączyła się z wewnętrznem; to znaczy trzeba uklęknąć, modlić się ustami, etc., iżby człowiek pyszny, który nie chciał się poddać Bogu, poddał się teraz stworzeniu.[5] Oczekiwać od tej zewnętrzności pomocy, jest zabobonem; nie chcieć jej dodać do wewnętrznego czucia — pychą.