Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/165

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Pewnik

Z chwilą, gdy żona przestaje mężowi robić wymówki, Minotaur siedzi w sypialni w fotelu przy kominku i uderza się końcem laseczki po lakierowanych bucikach.

Każda kobieta pamięta z pewnością ostatnią sprzeczkę, tę ostateczną małą niedolę, która tak często wybucha napozór bez przyczyny, lub, częściej jeszcze, z przyczyny jakiegoś brutalnego faktu, stanowczego dowodu. To okrutne pożegnanie z wiarą, dziecięctwem miłości, z cnotą wreszcie, jest poniekąd tak kapryśne jak samo życie. Tak jak życie, nie jest ono jednakie w żadnem małżeństwie.
Tu, o ile autor chce być ścisły, należałoby mu wyszczególnić wszystkie odmiany ostatnich sprzeczek.
I tak, Karolina odkryła, że toga sędziowska syndyka sprawy Chaumontel kryje pod swemi fałdami suknię o wiele wykwitniejszą, miłą w kolorze i miękką w dotknięciu; wreszcie że ów legendarny Chaumontel ma niebieskie oczy i włosy blond.
Albo Karolina, wstawszy przed Adolfem, spostrzegła jego paltot rzucony niedbale na fotel, przyczem róg pachnącego bileciku, wystającego z kieszeni, uderzył ją swoim blaskiem niby promień słońca wpadający przez szparę do szczelnie zasłoniętego pokoju; — albo usłyszała szelest tego bileciku ściskając Adolfa i namacawszy przypadkowo kieszeń; — albo zbudził jej podejrzenie lekki zapach, jaki czuła od pewnego czasu w ubraniach Adolfa, i — przeczytała tych kilka wierszy:
Głóptasie czy jawim o jakim Hypoliće muwiż pszychoć Tylko a ujżysz czy cie koham.
Albo to:
„Wczoraj, drogi, dałeś mi czekać na siebie, cóż dopiero będzie jutro?“
Albo to:
„Kobiety, które pana kochają, są bardzo nieszczęśliwe musząc