Ta strona została uwierzytelniona.
moją rówienniczką, a pierwsza róża na grobie matki mojéj była mi siostrą młodszą.
Oto mię w kołysce owionęła woń krwi ojcowskiéj, i wyrosłem z twarzą smutną i przelęknioną.
A gdym usiadał dzieckiem na kolanach u ludzi obcych, to gadałem wyrazami przerażenia z ciemnością, a liść jesienny szumiący z wichrami rozumiałem co szeptał.
Nad kołyską moją był przestrach; więc niech przynajmniéj sam smutek cichy będzie w godzinę śmierci.
Idźcie! i powiedzcie Bogu, że jeżeli ofiara duszy przyjętą jest, oddaję ją, i zgadzam się aby umarła.
Taki mam smutek w sercu, że mi światła Anielskie w przyszłości natrętnémi są, a obojętny jestem na wieczność, a nawet znużony jestem i chcę zasnąć.